niedziela, 6 listopada 2011

GMOnster część 1. Medialna propaganda.

GMO, zmora wszelkiej maści religijnych fanatyków, prawicowych zwolenników teorii spiskowych, nawiedzonych zielonych oraz anarcho maniaków . GMO  to top temat młodzieży naznaczonej znakiem pokolenia strasznych teorii spiskowych, zwiastujących władzę złych ludzi nad światem, którzy pragną zniszczenia cywilizacji w imię... nie wiadomo czego. Po co niszczyć cywilizacje tak po prostu, dla samego niszczenia? Myślę, że ludzie sprawujący nad światem kontrolę są ciut mądrzejsi niż rozwydrzony, sześciolatek z kijem, który właśnie zawładnął mrowiskiem. Ale nie o dzieciach będzie temat ani o mrówkach ani też światowej zagładzie tylko o GMO.

GMO- Genetically Modified Organism czyli organizmy modyfikowane genetycznie po polsku OMG :). No tak, wielbiciele teorii spiskowych, nic nie wiedząc o GMO, słysząc tylko ploty medialne powiedzieli jednogłośnie "OMG! pomidory z rogami, dzieło masonerii i Szatana!" groszek wygwizdujący melodię z reklamy bonduelle,  gruszka rosnąca na wierzbie, a może fioletowa krowa dająca czekoladę zamiast mleka? Takie cuda raczej nie są możliwe, mimo że "spiskowcy" tego by chcieli. Bojaźliwi uważają, że jedzenie czegoś takiego sprawi, iż człowiekowi urosną rogi, skrzydła a może dostanie małpiego rozumu. Cóż, bojaźliwi ten małpi rozum mają już od dawna, nie spożywając niczego zmodyfikowanego. Kiedy o GMO mówi się tyle, ile powinno się mówić, czyli tyle ile sami naukowcy wiedzą o GMO, bojaźliwi szukają spisku, szukają między wierszami, szukają uciętych zdań i cenzury, od razu padają zdania typu "o tym się nie mówi" lub "tego już się nie podaje do wiadomości". Każdy blog, każda strona, każda stacja telewizyjna czy radiowa, która nie potwierdzi, że GMO to wielkie zło, jest marionetką w rękach potężnych organizacji i tajemniczego lobby. Prawda wygląda tak, że owe blogi, strony i stacje najczęściej korzystają z badań naukowych i opinii przeróżnych naukowców, często w ogóle ze sobą niezwiązanych. Starają się szerokim łukiem omijać zabobon i fantastykę naukową, bo chyba o to chodzi prawda? Myślę, że na temacie najlepiej znają się ci, którzy rozumieją o co chodzi w GMO, czyli naukowcy a nie blogerzy na co dzień sprzedający w McDonaldzie a po pracy piszący elaboraty o Tusku, gejach i masonach czy publicyści, którzy dostają pisarskiego pierdolca gdy trzeba coś naskrobać o obronie krzyża czy zabójczym działaniu pigułek antykoncepcyjnych. Jeśli chcecie informacji, szukajcie jej u ludzi, którzy latami uczyli się wszystkiego tego, co posłużyło do stworzenia GMO i BŁAGAM, bez tych absurdów typu "każdy naukowiec to lobbysta". Głód w krajach rozwijających się, to też pożywka dla wyżej wymienionych, wolskich antytalentów, ich zdaniem głód na świecie to sprawka tych samych ludzi, którzy powołali do życia GMOnstera, tych tajemniczych postaci, którzy kontrolują świat. Brak logiki jedzie na jednym wozie z paranoją a wóz ciągnie absurd. Żywność GM stworzona została głównie po to, by uprawy były efektywniejsze, odporniejsze i dużo bardziej obfite.  Początku dyrdymał na temat GMO, należy szukać u blokera wszelkich przemian, które zachodzą poza jego wpływami i kontrolą czyli Kościoła, następnie u środowisk ściśle z nim związanych, później w królestwie chaosu informacyjnego czyli w mediach. IV władza, by przetrwać musi stale czymś szokować, coś nagłośnić, rozdmuchać, z byle wirusa zrobić hekatombę. Gdy na swojej trasie żerowania-media- potykają się o GMO, też to zeżreją i skutecznie przetrawią a końcowym produktem tego procesu trawienia informacji przez większość mediów będzie... medialne gówno. Po spożyciu tego końcowego produktu, smakosze takich dań, czyli wymieniani już wcześniej blogerzy oraz nieszczęśni dziennikarze obywatelscy, dostaną weny do pisania swoich wywodów, toksyny z owego medialnego gówna, przenikną do ich szarych komórek, blokując rozsądek. Umysły obrońców przyrody i ludzkiego życia, są zielone jak barwy większości ich organizacji, na temat GMO wiedzą to samo co pospolici pochłaniacze odchodów z internetu. Blogi osób, które faktycznie mogą coś wiedzieć, toną w tym gównie praktycznie niezauważone. Nikt się nawet nie wysila by ich poszukać, większość ludzi to nie biotechnolodzy, nie żadni naukowcy tylko szaraki, wpiszą w wyszukiwarkę GMO i poza ciocią wikipedią znajdą właśnie to informacyjne gówno, mimo braku dowodów łykną je w całości. W informacyjnym gównie znajdują resztki strawionych, prawdziwych informacji, te resztki czasami sprowadzają się do pojedynczych słów- gen, genom, modyfikowany, zmutowany, wirus, bakteria- to wystarczy żeby, przeciętny człowiek, uznał iż GMO jest jakimś tworem szalonych naukowców rodem z horrou sci-fi. Pozostałe resztki to słowa takie jak- zagrożenie, niewiadoma, choroby, rząd, politycy, rak- przy tych słowach poznikały znaki zapytania, dlatego stały się twierdzeniem. Voila! GMOnster tak właśnie się narodził, nie trzeba było spożywać pomidora GM, wystarczyło zjeść informacje medialnie modyfikowane, by urodzić potwora.
Dlaczego nikt nie robi tyle samo szumu wokół samych pestycydów? Co roku powstają dziesiątki nowych preparatów, którymi rolnicy spryskują swoje uprawy a wy, kupujecie te dorodne, zdrowe i swierze jarzynki ciesząc się, że jeszcze nie są genetycznie modyfikowane. Zdrowsze są jarzynki z poletka Ukrainki mieszkającej w okolicach Czarnobyla, zapewniam was. Szkodliwość pestycydów już wielokrotnie udowadniano (o czym w dalszej części) w przypadku zachorowań na raka oraz mutacji genetycznych. Korporacje chemiczne produkujące pestycydy zarabiają co roku krocie, żywność GM raczej nie potrzebuje pestycydów, nie musi mieć sztucznych nawozów więc dla stabilności finansowej i pozycji na rynku niektórych korporacji chemicznych, GMO jest wielkim zagrożeniem... już wiecie o czym myślę? Oczywiście niektóre z tych korporacji też parają się GMO, czy to jednak oznacza, że chodzi im tylko o zysk wszelkim kosztem? Rozgrywki między wielkimi korporacjami są dobrze znane każdemu z nas, niestety niektórzy widzą wszystko w kolorze czarno- białym, lub widzą to co chcą widzieć.

UWAGA, maniacy w natarciu! Czyli nieznajomość słów „obiektywna ocena sytuacji”
Strona internetowa zbrodniarze.com pisze o korporacji Mosanto plując na nią z pełną zajadłością, nie chce nawet pisać jakie mogą być tego konsekwencje dla twórców strony, w końcu pisanie o przekrętach, oszustwach oraz podpinanie pod "zbrodniarzy" może owocować karą. Tzw. "dowody" podane na stronie, to wodolejstwo, rzekome dowody pochodzące od dziwnie dużej ilości byłych pracowników, zwłaszcza z wysokich stanowisk oraz...anonimowych internautów, którzy zdaje się oglądają "Detektywów" w zbyt dużych ilościach. Książka o jakiej tam wspominają, będąca tzw. śledztwem dziennikarskim, łączy w sobie zbiór widzi mi się autora z faktami na temat produktów korporacji. Takich faktów jest pełno w życiorysie innych korporacji, jeśli łykacie aspirynkę gdy bierze was przeziębienie, to poczytajcie sobie dokładniej o firmie Bayer. Strona zbrodniarze.com jest pełna takich "faktów" Jej pozycja w wyszukiwarce? Efekt profesjonalnego pozycjonowania, zapewne kosztownego. Na stronie jest też podejrzany wypis kłamstw, oto one (w skrócie):

Kłamstwo nr 1. 
Naukowcy twierdzą że GMO spożywamy od dawna bo ludzie od dawna krzyżowali różne gatunki
 Autorzy strony powołują się na ustawę o żywności genetycznie modyfikowanej z 2001 (W DODATKU NA JEDEN ARTYKUŁ!!!) ustawę wątpliwą i wymagającą nowelizacji, czego autorzy nie wiedzą, gdyż ich wiedza z zakresu prawa jest widocznie bardzo skąpa. Powołując się na ten artykuł, nie mają o niczym tak właściwie bladego pojęcia. Ustawa powstała w warunkach nie sprzyjających gdyż w warunkach skąpej wiedzy ustawodawców, co w Polsce pokazują dziesiątki innych ustaw pochodzących z wcześniejszego okresu oraz nieruszonych piórem nowelizacji. Krzyżowanie gatunków 200 lat temu, mogło wyglądać inaczej niż dziś, czy kogoś to dziwi? Mnie w ogóle, w miarę rozwoju nauki i te techniki się rozwijają. Biedni autorzy strony nie zrozumieli widocznie intencji naukowców, którzy nie wyczerpali wypowiedzi, bo nie spodziewali się, że ktoś może być takim tłumokiem. Modyfikowanie czyli zmienianie, genomu- kiedyś tworząc nowe gatunki proces ten wyglądał zupełnie inaczej, chodziło o naturalne krzyżowanie, to nawet zrozumiałe biorąc pod uwagę rozwój techniki kiedyś a dziś. Zrozumiały jest fakt, że niegdyś nie dało się krzyżować W WARUNKACH NATURALNYCH genu osła z genem kukurydzy, dziś to możliwe tyle że nie W SPOSÓB NATURALNY a w laboratorium. Jednak sam fakt modyfikowania żywności, krzyżowania i tworzenia nowych gatunków, jest ZNANY LUDZKOŚCI OD DAWIEN DAWNA. Oto sens wypowiedzi naukowców. Czytając dalej, widzimy wypowiedź naukowca, która mówi:
-Klasyczne metody produkcji nowych odmian roślin lub ras zwierząt obejmują krzyżowanie i selekcję w celu uzyskania korzystnych cech lub usunięcia cech niepożądanych. Działania takie są jednak możliwe jedynie w obrębie jednego gatunku, tj. wśród organizmów wzajemnie krzyżujących się. Barierą jest tu zatem możliwość uzyskiwania organizmów potomnych. Metody inżynierii genetycznej likwidują tę niejako „naturalną” barierę, tworząc możliwości wprowadzania do organizmów cech, których najprawdopodobniej nie nabyłyby one w drodze klasycznego krzyżowania.
Profesor zatem daje nam do zrozumienia, że niekoniecznie nienaturalne metody krzyżowania są złe, wyjaśnia tylko w sposób zrozumiały, różnice między naturą a ludzkimi technikami. Jednak wypowiedź, w której naukowca poproszono o wyjaśnienie różnic w krzyżowaniu laboratoryjnym a naturalnym, umieszczona z pracy fanatyków, może stać się orężem przeciw GMO.
Gdzie tutaj jest kłamstwo zatem? Nie widzę związku, może poza tym, że np 300 lat temu, gatunków nie krzyżowano w laboratoriach, dziś to możliwe ale gatunki jednak krzyżowano...

Kłamstwo nr 2. 
W mediach pokazywani są tylko naukowcy popierający GMO, inni natomiast wcale, co niby ma sprawiać wrażenie, że naukowcy popierają GMO.
Odp: Jakiś czas temu w telewizji publicznej, wystąpił pewien profesor wypowiadający się negatywnie o GMO. W wielu krajach, w programach publicystycznych prowadzi się dyskusje, gdzie jedną grupą są popierający a drugą przeciwni naukowcy. Wymieniona na stronie grupka profesorów, doktorów to zaledwie czubek góry lodowej naukowców przeciwnych, i to polski czubek, jak gdyby zapomniano o innych krajach, ale taka intencja autorów strony, co obce to złe. Prof. Stanisław Bielecki, jest naukowcem, który nie jest ani za ani przeciw, widzi szanse oraz widzi zagrożenia ale skoro nie jest żarliwym przeciwnikiem, nie jest sprzymierzeńcem. Znaleźć go można na stronie biotechnolog.pl.
Naukowcy przeciwni GMO z UE to m.in.
- Dr. Mae-Wan Ho
- Tadeusz Patzek (znany z afery z grantem od BP dla UC Barkley w sprawie paliw z organizmów zmienionych genetycznie, o tym również na moim blogu) w mediach w USA pokazuje się nie rzadko
- nieżyjący już Richard Strohman, również popularna postać
- Dr. David Bellamy z Wielkiej Brytanii, w telewizji występował i występuje nadal, jako prezes programu nauczania młodych ludzi, jak dbać o środowisko, ma swoje 5 min by powiedzieć sporo na temat GMO w mediach
- Dr. Vladimir Zajac, z Czech
- Prof. Gilles-Eric Seralini z Francji, miał możliwość wypowiedzieć się nie raz, na konferencji na temat GMO obserwowanej przez media również.
Tych postaci jest znacznie więcej (ponad 50) a ja nie mam ochoty wszystkich wymienić i opisać, ciekawych pozostałych nazwisk odsyłam do google w poszukiwaniu naukowców przeciwnych GMO oraz ich popularności w mediach. Polska przestrzeń telewizyjna jakoś nie zajmuje się GMO, jeśli się zajmuje to częściej głos zabiera politykiernia z prawej strony, czyli głos ten jest negatywny, po wpisaniu np. „Gmo a rolnictwo” w google znajdujemy głównie atak zwłaszcza ze strony dr hab. Katarzyny Lisowskiej, osoby opętanej demonem  GMO, która swą walką opanowała  chyba całą wirtualną przestrzeń Polski (wpiszcie również „GMO a cyjanek potasu” powtarzać się będzie kilka zdań tej samej osoby, przewijać się będą przez blogi i fora na kilkunastu stronach z wynikami wyszukiwania!) Internet to też media, w Polsce na temat GMO nie dowiesz się nic konstruktywnego więc oczywiście, że będziesz mieć wrażenie iż GMO to totalne zło ale wystarczy zmienić język przy wyszukiwaniu np. na angielski czy niemiecki. Irytująca jest też ta etykieta przylepiona do portali raportujących w sprawie GMO – niezależne, niezależna, niezależni- to łata to taka prowizorka przysłaniająca błędy wszystkich tych mediów, taka nalepka naklejona na rdzawą strukturę tych mediów, nieco brunatną z koloru. Ja tej niezależności stanowczo nie ufam ,gdyż widzę jak bardzo te media uzależniły się od pewnych kręgów politycznych oraz religijnych, jeśli zatem stoją po jakiejś stronie to nie są niezależne i basta.

Kłamstwo nr 3
Jest warte skopiowania w całości ze strony
„Zwolennicy chcąc pokazać jakie GMO jest dobre używają argumentu, że przecież bez GMO nie byłoby wielu leków ratujących ludziom życie. W domyśle ma to oznaczać: skoro jesteś przeciwny GMO, to jesteś przeciwny ratowaniu ludziom życia. Obejrzyj TVN24, Horyzont i zobacz jak prof. Piotr Węgleński używa tego argumentu.
GMO w lekach to zupełnie co innego niż GMO w żywności.
  • GMO w lekach: Tworzone w laboratorium poza które nie wydostaje się. W większości nauka to popiera.
  • GMO w żywności: Tworzone w laboratorium, ale uprawiane w otwartym środowisku. Rozmnaża się, rozprzestrzenia, krzyżuje z odmianami tradycyjnymi. Zdania naukowców są podzielone (patrz punkt 2.).
Kłamstwem jest tu używanie argumentów dotyczących GMO w lekach w odniesieniu do GMO w żywności.
Naukowcy będący przeciwko GMO w większości nie są przeciwko inżynierii genetycznej, a tylko przeciwko stosowaniu GMO w otwartym środowisku, gdzie nie ma nad tym żadnej kontroli. „
Zaraz, zaraz… mam zastrzeżenia. Po pierwsze wymieniona została telewizja TVN, wiadomo wszem i wobec komu ona jest wroga, na cenzurowanych znajduje się u pewnej grupy społecznej, jakiej chyba nie muszę pisać wprost. Po drugie widać dość wyraźnie że naukowcy mówią o GMO w produkcji leków a nie koniecznie w żywności, sama nazwa GMO NIE OZNACZA TYLKO UPRAW GM LUB HODOWLI ZWIERZĄT GM NA OTWARTYM ŚRODOWISKU! Ale to nie ważne, portal w tym punkcie sam sobie przeczy potem twierdzi, że chodzi tylko o uprawy i hodowle w pozalaboratoryjnych warunkach ufając w naiwność większości czytelników, którzy uwierzą że GMO to jedynie jedzenie zbierane z pól oraz pochodzące z hodowli zwierząt, na wolnej przestrzeni i konkurujące z rolnictwem tradycyjnym. To zdanie „W domyśle ma to oznaczać: skoro jesteś przeciwny GMO, to jesteś przeciwny ratowaniu ludziom życiaTo nic innego, tylko bardzo swobodna interpretacja autorów portalu.

Kłamstwo nr 4 
Uprawy GMO nie krzyżują się z odmianami naturalnymi
Naukowcy ponoć wyśmiewali się z ludzi, którzy twierdzili, że rośliny GM mogą się krzyżować z naturalnymi gatunkami. Problem w tym, że naukowcy nikogo nie wyśmiali a tylko prowadzili na ten temat dyskusję jak to się może stać, jakie będą konsekwencje oraz na ile skuteczna jest kontrola upraw. Portal zbrodniarze.com kocha wprowadzać ludzi w błąd,  owe kłamstwo ubiera potem w artykuły na temat uwolnienia się organizmów GM spod kontroli i krzyżowania z innymi gatunkami, natomiast artykuły o rzekomym wyśmiewaniu… nie ma.

Kłamstwo nr 5
„Uprawy GMO i tradycyjne mogą być stosowane jednocześnie
Chodzi o współistnienie obu typów odmian, a dokładniej uprawa GMO obok uprawy tradycyjnej oddzielone pewnymi strefami buforowymi.
Patrz punkt 4.: Rośliny GMO nie krzyżują się z odmianami tradycyjnymi
Uprawy GMO i tradycyjne nie mogą być stosowane jednocześnie, skoro wydostanie się upraw GMO poza wyznaczone pole oraz niekontrolowane krzyżowanie gatunków jest faktem. „
Nie widzę logiki w tym punkcie. Dlaczego niby rośliny te nie mogą istnieć koło siebie? Bo mogą się krzyżować? Ileż gatunków, które się krzyżuje istnieje koło podobnych i innych? Co fakt krzyżowania się NIEKTÓRYCH gatunków ma wspólnego z niemożnością współistnienia upraw GMO oraz tradycyjnych? Gdzie w tym punkcie jest sens? Ten punkt pokazuje, że twórcy portalu zbrodniarze.com cierpią na chroniczny brak argumentów oraz mają nadzieje, że ich portal odwiedzać będą osoby z niedorozwojem umysłowym.

Kłamstwo nr 6. 
Warte skopiowania w całości
Badania pokazują, że GMO jest bezpieczne
Tu jest podobnie jak z naukowcami popierającymi GMO. Są badania pokazujące bezpieczeństwo (tak na prawdę są to badania nie wykrywające niebezpieczeństw, a to nie jest dokładnie to samo). Z drugiej strony są badania pokazujące niebezpieczeństwa związane ze stosowaniem GMO w żywności.
Oto niektóre z badań pokazujących szkodliwe skutki GMO:
  • Lista 30 badań naukowych (lista jest zbyt długa, więc dostępna na osobnej stronie)
  • Kilka badań opisanych na naszej stronie - Badania dotyczyły tylko szczurów/myszy. Wymieniono takie negatywne skutki karmienia pożywieniem GMO jak obniżenie odporności, zmniejszenie płodności, wyższa śmiertelność oraz mniejsza masa.”

No ok, „tak naprawdę są to badania nie wykrywające niebezpieczeństw, a to nie jest dokładnie to samo” Po pierwsze gdzie link do tych badań? Skoro podano linki do badań ukazujących niebezpieczeństwa (spekulacje a to nie jest dokładnie to samo) to gdzie linki do badań o braku niebezpieczeństwa (zakładanym braku bo trudno by w tym temacie jakim jest GMO, naukowcy byli jasnowidzami oraz alfą i omegą) Zakładam, że wygodniej było ich nie podawać by nie wystawić się na pośmiewisko.  Lista badań na stronie zbrodniarze.com nie odsyła do badań tylko do listy na tym samym portalu, szukanie publikacji z tej listy zostawia się czytelnikom na własną rękę. Listę ale artykułów na stronach polskich oraz zagranicznych znajdziecie pod wpisem i nie były przez mnie wybierane, to artykuły pochodzące ze stron stricte naukowych oraz amatorskich blogów ludzi, znających się na temacie.

Kłamstwo nr 7.
GMO też używa pestycydów a naukowcy ponoć lansują tylko te przykłady roślin, które pestycydów nie potrzebują. Niestety kolejna brednia twórców strony, dla których oprysk pestycydem oznacza, że roślina GM jest od razu kwintesencją toksyczności oraz, że naukowcy nie mówią o przykładach zastosowania pestycydów w uprawach GMO. Polscy naukowcy piszą o tym m.in. na biotechnologia.pl i to bynajmniej w sposób ganiący GMO a tylko obiektywny. Problem w tym, że owe kłamstwa naukowców, najczęściej rzucają na taśmę bioetycy, naukowcy z kręgu wiecznie fantazjujących oraz politycy. To nawet logiczne, że uprawy modyfikowane potrzebują wsparcia niektórych środków np. chwastobójczych i to tym naukowcy mówią wprost, obok tego, wymieniają również rośliny GM, które nap nie potrzebują niektórych środków owadobójczych bo same zwalczają pasożyty dzięki swojej modyfikacji.

Kłamstwo nr.8
Toksyny przedostają się do organizmu człowieka razem z żywnością GM. Po pierwsze, niektóre odmiany roślin GM mają owszem jakieś toksyny potrzebne im do tego, by tępić pasożyty, co do ich wpływy nie wiele jeszcze wiadomo. Toksyna BT to nie nowość, nie wzięła się razem z GMO, istniała o wiele,  wiele wcześniej. Osoby badane (kobiety w ciąży i niemowlaki) miały tą toksynę w organizmie ale czy przez GMO czy nie? Skąd opracowujący te badania ludzie, wiedzieli że te kobiety jadły żywność GM? Dlaczego przebadano tylko kobiety w ciąży i powołano się na ciąże, na dzieci… przecież to tak delikatny i wywołujący poruszenie temat.  Dlaczego na celownik nie wzięto leków oraz preparatów dla kobiet w ciąży? Czy produktów bez śladów GMO? Tego na portalu już nie napisano. Co nieco na temat toksyny BT znajdziecie w poniższych artykułach.
Fragment z pewnego bloga prowadzonego przez biotechnologa, mówiący coś o BT i nie tylko:
Jeśli chodzi o rośliny transgeniczne, to znakomita ich większość zawiera geny wirusów (białko płaszcza wirusa ulegające ekspresji w roślinie często uodparnia ją na ten patogen), grzybów (część genów oporności na herbicydy) lub bakterii (jak słynna kukurydza MON810, z genem toksyny z Bacillus thuringiensis, przeciwko omacnicy prosowiance). [Tu groźne słowo kluczowe - wirus. Mam jeść roślinę z kawałkiem wirusa? Wirusy wywołują choroby! Spokojnie. Jeszcze żaden człowiek nie zachorował na liściozwój ziemniaka ani na mozaikowatość kalafiora.]
Bloga znajdziecie TUTAJ

Kłamstwo nr. 9
Ponoć nie można nie spożywać GMO dobrowolnie bo GMO jest wszechobecne a produkty są źle znakowane a naukowcy twierdzą, że każdy ma wybór. Na portalu zbrodniarze.com zapomniano napisać, że są produkty znakowane jako nie zawierające w ogóle GMO, jak też 99% produktów z GMO jest  oznaczone. Problemem są produkty z krajów, gdzie mówiąc kolokwialnie- leje się na oznaczenie na opakowaniu. Powód do triumfu dla twórców portalu zbrodniarze.com jest, pytanie tylko czy triumfu faktów czy może triumfu głupoty i braku logiki? Zaznaczyć jeszcze trzeba, że informacje mogą mieć nieco inny charakter niż „TO JEST ŻYWNOŚĆ GMO” Wiedząc o atmosferze podgrzewanej przez „niezależne” media, producent nie musi użyć bezpośrednio nazwy GMO a np. nazwy rośliny genetycznie modyfikowanej, jako jednego z elementów wchodzących w skład produktu.

Kłamstwo nr 10
Zadajmy sobie pytanie: w jaki konkretnie sposób GMO ma uratować świat przed głodem? Czy ktokolwiek używający tego argumentu wyjaśnił to?
Przykład: Niedawno Rosja zakazała importu polskich warzyw. Niby dobrze, bo więcej zostanie dla nas. Czy rolnicy byli z tego zadowoleni? Niektórym groziło bankructwo. Jedno jest pewne: w Polsce mamy wystarczająco dużo żywności. Więc po co w Polsce GMO?
W ramach ciekawostki można przeczytać wypowiedzi na forum dyskusyjnym BioTechnolog.pl: Praca magisterska - Czy GMO rozwiąże problem głodu?
Jakaś osoba szuka informacji na temat wpływu GMO na problem głodu, ale ma problem ze znalezieniem informacji. Również promotor miał z tym problem oraz osoby próbujące jakoś sensownie odpowiedzieć. Po prostu jest bardzo mało informacji na ten temat, nie ma dowodu na to że GMO rozwiąże problem głodu ani informacji w jaki konkretnie sposób ma się to stać.
Nie ma ani argumentów za ani przeciw, po prostu nic konkretnego nie ma w tym temacie.”

Mój ulubiony punkt w całej tej błazenadzie na portalu zbrodniarze.com, ulubiony bo odniesiono się tak bezczelnie do portalu biotechnolog.pl  W kłamstwie nr 10 jest link, po otwarciu okazuje się, że to link do forum (źródło wiedzy że ho ho). Na forum pada pytanie od studentki,  która ma napisać pracę magisterska na temat GMO a głodu na ziemi. Osoba, która tą pracę miała napisać, nie wspomina nic, że nie może znaleźć na ten temat artykułów, tylko że nie można takowych znaleźć w języku polskim. Studentka pisze także, że po materiały poszła do Greenpeace (gorzej wybrać nie mogła jeśli szukała rzetelnej wiedzy!) ale dostała materiały w języku angielskim, czego nie chce jej się tłumaczyć (nie ma to jak porządnie zrobiona praca magisterska...)Najciekawsze jest to, że jedna z osób odpowiadająca na ten wątek podało mnóstwo linków z dużą ilością informacji, ale zdaniem zbrodniarze.com, dziewczynie nikt nie był w stanie pomóc (użytkownik Maricn podał te linki). Co jeszcze jest ciekawe - portal zbrodniarze.com napisał także  "Również promotor miał z tym problem oraz osoby próbujące jakoś sensownie odpowiedzieć." TO JEST DOPIERO KŁAMSTWO! Nie ma tam wzmianki o tym, że promotor nie może niczego znaleźć  a jedynie, że promotor ma w głębokim poważaniu szukanie informacji dla swojej studentki „promotor caly czas obiecuje ze mi pomoze szukac info ale jakos mu nie wychodzi” Twórcy portalu zbrodniarze.com mają duże problemy z logiczną interpretacją.
Osoby odpowiadające studencte podsyłają jej linki i sugerują gdzie powinna szukać.
Co jeszcze jest w kłamstwie nr 10?
"Przykład: Niedawno Rosja zakazała importu polskich warzyw. Niby dobrze, bo więcej zostanie dla nas. Czy rolnicy byli z tego zadowoleni? Niektórym groziło bankructwo. Jedno jest pewne: w Polsce mamy wystarczająco dużo żywności. Więc po co w Polsce GMO?"
Gdzie tutaj związek z GMO i głodem na świecie? Widzi go ktoś? Polityka Rosji, polityką Rosji ale jak to się ma do GMO i głodu w najuboższych krajach? Może nasi rolnicy są w stanie zapewnić światu żywność i stać się konkurencją dla GMO, ale blokuje ich Rosja? No tak, trzeba było wspomnieć o Rosji bo Żydów nie dało się upchnąć w temacie a masoneria była by zbyt oczywista.


„Wyniki badań” na stronach takich jak zbrodniarze.com to często naukowe spekulacje podsłuchane na wolnym wykładzie sponsorowanym przez Polski kler, gdzie owymi mądrymi naukowcami są ludzie tacy jak dr. Hałat, publicysta Radia Maryja i telewizji Trwam, który kreuje niesamowite androny.  Zbigniew Hałat straszy nas, że mężczyźni przestaną robić dzieci, bo piją za dużo wody ż żeńskimi hormonami, chociaż rzetelnych dowodów na to generalnie… brak. Ponoć to przez GMO w wodzie lądują żeńskie hormony (wina korporacji farmaceutycznych produkujących środki antykoncepcyjne…ale jak to się ma do GMO?) co sprawić może, że kobiety staną się bezpłodne a ich dzieci będą się rodzić upośledzone. Cóż, GMO to GMO ale pigułka antykoncepcyjna znana jest na świecie od 50 lat i jakoś problem bezpłodności nie wzrósł przez wylewanie odpadów z produkcji do rzek czy na grunty, w krajach III świata za to, gdzie o pigułce antykoncepcyjnej mało kto słyszał, więcej jest narodzin dzieci z poważnymi wadami, na zachodzie natomiast bezpłodność spowodowana jest wieloma innymi czynnikami niż tabletki oraz GMO. Kolejna ciekawostka to żeńskie hormony ściekające do wód gruntowych przez gnojowicę.  Gdy wodę wypije mężczyzna, żeńskie hormony sprawią, że jego plemniki zostaną odebrane przez komórkę jajową za wroga…sęk w tym, że plemniki zawsze są przez nią brane za wroga bo są obcym białkiem. By hormony żeńskie wpłynęły na mężczyzn na tyle mocno, by powodować np. bezpłodność, panowie musieli by siedzieć przy studzience non stop i popijać, oczywiście nie oczyszczoną, nie przegotowaną wodę z hormonami, o ile w ogóle te hormony w wodzie mogą wpłynąć na organizm negatywnie, bo przyjmowane w małych ilościach nie koniecznie szkodzą. Mężczyźni przyjmujący świadomie hormony żeńskie w celu kuracji przed zmianą płci (czyli w duuużych ilościach) DALEJ SĄ W STANIE ZAPŁODNIĆ KOBIETĘ BEZ WIĘKSZEGO PROBLEMU! Warto dodać że absurdy tego typu pochodzą z wykładów pod patronatem m.in. kardynała Dziwisza.
To co podaje portal zbrodniarze.com jest medialnym gównem właśnie, którego smród i toksyczność postanowiono wzmocnić do potęgi. Toksyny, śmierć, wirusy, uszkodzone płody, wszystkie choroby cywilizacyjne, agresja, depresja, zmęczenie, inne choroby psychiczne… generalnie wszystko podciągnięte zostało pod skutki działania GMO, badań brak są tylko setki linków do podstron portalu z wykazami badań (trzeba sobie ich jakoś poszukać). Są linki do forów i stron o wątpliwej reputacji, argumenty nie mające nic wspólnego z tematem (jak argument z Rosją) przekręcanie słów i wyrywanie zdań z kontekstu. Nie polecam zasięgania informacji na tym portalu, jeśli chcecie poznać prawdę o GMO, przynajmniej tą już znaną naukowcom, bo GMO jest trochę jak ruletka, w sumie nie wiadomo co się trafi za kilkanaście lat, kiedy poza człowiekiem, natura zacznie sama działać w tej kwestii. 


Linki:



Stanowisko Kościoła wobec GMO, podział na Kościół na Świecie i w Polsce. Co katolik powinien widzieć w GMO, fakty wprost z nauk chrześcijańskich. Czyli trochę klerykalnego wodolejstwa i luźnych interpretacji.


Powyższy tekst jest moją własnością intelektualną, szanuj prawa autorskie, stać cię na kreatywność więc nie kopiuj, bo nie zostawię aktu złodziejstwa bez odpowiedzi

2 komentarze:

  1. Już widziałem blog o tym tytule! Znikł kilka miesięcy temu a teraz proszę bardzo, nowe oblicze ale ten sam przekaz, po co było usuwać poprzedniego bloga?

    OdpowiedzUsuń
  2. W krucjacie przeciwko GMO najgłośniej krzyczą Ci, którzy nie mają o nim pojęcia. I pewnie są to te same osoby, które jeszcze niedawno mianem największego zła określały internet i wszelkie zdobycze nauki.

    OdpowiedzUsuń